Witajcie :)
Nauczycielki z grupy mojej córki poprosiły mnie o pomoc przy wykonaniu ekologicznej marzanny,
przyznam, że miałam obawy, bo tak się złożyło, nigdy wcześniej jej nie robiłam.
przyznam, że miałam obawy, bo tak się złożyło, nigdy wcześniej jej nie robiłam.
Ale z pomocą córki i jej taty spędziliśmy niedzielę na wycinaniu i klejeniu :)
I trochę nam szkoda, że skończy w płomieniach, polubiliśmy ją :)
Dlatego postanowiłam uwiecznić ją na zdjęciach.
Proszę nie zwracać uwagi na "fotoszop", musiałam zakamuflować efekt, naszej twórczej pracy.
Napiszę tylko, że słowo bałagan nabrało nowego znaczenia :))
Ale fajna! Za ładna na marzannę ;)
OdpowiedzUsuńPochwalę się - wygrała w międzygrupowym konkursie :)
UsuńToż to nie jest marzanna! To pani wiosna! U nas taka stoi w korytarzu w przedszkolu. A "kąpana" jest taka mniej urodziwa. Tej Twojej szkoda byłoby utopić! ;-)
OdpowiedzUsuńale dzieło, jestem ciekawa jak udały sie warsztaty w przedszkolu
OdpowiedzUsuńPiękna! Żal topić...
OdpowiedzUsuń